niedziela, 26 lutego 2012

Na końcu świata są problemy.

Kocham Święta Bożego narodzenia, kocham Święto Niepodległości, kocham Wielkanoc, ale najbardziej jestem zakochany w tych świętach, które zostały ustanowione nie-wiadomo-po-co. Dziś na przykład, jest Dzień Spania  w Miejscach Publicznych. Trzeba przyznać, że na tak fantastyczny pomysł, jak ustanowienie takiego dnia, mógł wpaść tylko ktoś bardzo twórczy. Wygląda na to, że stworzyli je (stfu) Niemcy. Podobnie wiele innych świąt powstało u naszych kiełbasianych sąsiadów. Gazeta.pl podaje, że zrobili to po to, aby ludzie zamiast walczyć w wojnie, świętowali. Genialne! Aczkolwiek, trzeba pamiętać że Gazeta to żydzi, masoni i Michnik, i że nie wolno im ufać, bo zdradzili nas wszystkich.

Po co to piszę? Ano po to, żeby zauważyć, że życie wielu ludzi jest na tyle nudne, bezsensowne i bezbarwne, że interesują się oni obchodzeniem takich świąt. Gdzieś w Jarosławiu (zakładam, że to niedaleko Izraela), odbył się nawet happening. Coś pięknego - banda pajaców i ludzi pozbawionych zajęć postanowiła przespać się na ziemi w miejscu, które leży zapewne koło Wypizdowa Gwiezdnego. Chciałbym delikatnie zasugerować jedynie, że ci z nich, którzy postanowili przekimać się na chodniku, powinni mieć świadomość, że nawet w okolicach Izraela są psy, które bardzo lubią w takich miejscach oddawać mocz. Miłej drzemki!

I jeszcze jedna ciekawostka. Okazuje się, że urzędnicy też mają poczucie humoru. W Gminie Lędzin (to chyba koło Atlantydy) paru osobom zamarzły rury i nie mają wody. Oczywiście jak trwoga to do urzędu. I tu wkraczają moi nowi idole. Otóż zaproponowali oni tym ludziom wejściówki na basen! Tam przecież jest woda. Coś pięknego. A jak sobie wyobrażę miny tych ludzi, to aż robi mi się cieplej na sercu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz